10 stycznia 2012

Archeowieści

W ostatniej już recenzji, chciałem opisać bardzo popularną witrynę archeologiczną, a mianowicie archeowieści.pl. Strona prowadzona jest w formie bloga i jak sam jej adres na mówi, jest zbiorem newsów ze świata archeologii. Jak pisze o samym projekcie jego autor Wojciech Pastuszka:  "Archeowieści to serwis prezentujący najnowsze odkrycia, badania i hipotezy dotyczące dziejów ludzkości i życia na Ziemi. Jego autor otrzymał tytuł Popularyzatora Nauki w konkursie PAP i MNiSW oraz przyznawaną przez SNAP nagrodę im. K. Dąbrowskiego." Uważam, ze nagroda nie została przyznana bezpodstawnie. Storna posiada przejrzysty układ podziału tematycznego postów, jej wygląd wizualny także zachęca do dalszej lektury. Jeśli chodzi o samą treść, to co najważniejsze w tym typie strony, pojawia się ona często i  jest aktualna. Same wpisy często przekraczają ramy samego newsa, są ciekawe i nie zawsze krótkie. Pojawiają się nawet dłuższe prace, lecz niestety przeczytać je mogą osoby uiszczające opłatę za stronę, co uważam za największy minus strony, ale niestety żyjemy w takich czasach. Wartymi uwagi są również wpisy nie dotyczące samej archeologii, a często się tu pojawiające, dotyczące paleontologii i paleoantropologii. Stronę polecam, do częstego przeglądania, by pozostać na czasie :) 

Adres: www.archeowiesci.pl, ocena: 4-

Drogi czytelniku, dziękuje bardzo za uwagę jaką mi poświęcałeś i za dobre słowo jakim mnie obdarzałeś :P Nie wiem czy będę dalej kontynuował pracę tego bloga, gdyż dotarłem do celu jego prowadzenia - 4 recenzje stron archeologicznych. Być może przyjmie on inną forma działania, jeśli tak to do zobaczenia.

Francja, nieelegancja

W dzisiejszym poście dalej pozostaniemy w tematyce Dalekiego Wschodu i oczywiście stron z nim związanych. Ostatnimi czasy dużo dzieje się wokół kamiennych świadków potęgi imperium Khmerów. Te piękne dziedzictwo historii, zanurzone w baśniowej scenerii dżungli nie jest ostatnio niestety oszczędzane przez los. Nie dość ostatniej powodzi, która okazała się fatalna dla zabytków, to jeszcze działania zbrojne na granicy Tajlandii i Kambodży w znacznym stopniu zniszczyły świątynie Preah Vihear - objętą patronatem UNESCO. Nie będę się jednak za bardzo na ten temat rozpisywał, gdyż nie to będzie przedmiotem dzisiejszego wywodu, a pozostanie niejako wstępem. Właśnie ostatnie moje zmartwienia wywołane złym czasem dla zabytków Imperium Khmerskiego skłoniły mnie do zajrzenia na stronę EFEO. W końcu, mimo tego, że francuską, jest ona organizacją zajmującą się bezpośrednio opieką nad tymi zabytkami. Więc dzisiaj, drogi czytelniku, mam nadzieję, że istnieją takowi, dowiesz się o stronie internetowej L’École française d’Extreme-Orient.

Na pierwszy rzut oka strona wizualnie prezentuje się bardzo ładnie i przejrzyście, bez zastanowienia wybieram anglojęzyczną wersję strony (czyli klikam jedyne słowo na stronie, które rozumiem - english). Na początek krótko o organizacji. Jak sami o sobie piszą, Francuska Szkoła Dalekiego Wschodu powstała w 1900 r. i jej działalność skupia się na interdyscyplinarnych badaniach Azji ciągnącej się od Indii do Japonii. Skupia ona tylko 42 naukowców, którzy jednak stale współpracują z naukowcami azjatyckimi oraz współpracownikami z całego świata. Dowiadujemy się również, że organizacja kładzie największy nacisk na badania terenowe, co bardo mnie cieszy - mam nadzieję, że znajdę o nich jakieś informacje. Jak przystało na stronę takiego instytutu możemy znaleźć pełno wiadomości dotyczących organizacji samej szkoły, przydzielanych stypendiów przeprowadzanych szkoleń i konferencji, które są na szczęście darmowe, lecz lekką przeszkodą w skorzystaniu z nich jest ich ulokowanie w krajach Dalekiego Wschodu, ale niektóre odbywają się we Francji - co jest do przełknięcia. Storna oferuje szeroki dostęp do wielu baz danych i bibliotek ze źródłami historycznymi oraz do swych własnych multimedialnych wystaw czy raportów i prac badawczych. Można na długie godziny zginąć w gąszczu azjatyckich dokumentów niczym w gąszczu monsunowych lasów. NA długie godziny, bo często trudno połapać się, gdzie, czego szukać. Wielu informacji, które oczekiwałem znaleźć na stronie nie ma tu swego miejsca. Oczywiście większość linków w języku francuskim, co doprowadza mnie do czerwoności. Ilość ciekawych informacji oceniam średnio nie ma tego dużo, ale są to ciekawe rzeczy, obszerne całe nie fragmentaryczne prace, ale po francusku! W xxi wieku prace naukowe powinno się pisać po angielsku - takie jest moje zdanie. Po dogłębnym szukaniu możemy znaleźć skróty artykułów, a czasem całe artykuły. Stronę ze względu na słabą dostępność językową artykułów, ich stosunkowo małą liczb oceniam na 3. Strona dla osób, które mają dużo czasu, znają francuski i naprawdę mocno interesują się tematyką Dalekiego Wschodu.

Adres: www.efeo.fr, ocena: 3

Wrzucam na zachętę do przejrzenia strony, pewien zasób internetowy: http://www.efeo.fr/Expo/bio.htm

23 grudnia 2011

Archeologia Wschodu


Ostatnio prezentowałem stronę instytucji, która swą siedzibę ma w niewątpliwym mocarstwie dzisiejszego świata – Stanach Zjednoczonych. Postanowiłem pozostać w jakże tym „imperialnym” klimacie i zaprezentuje dzisiaj organizację z kolejnego państwa aspirującego do tak zaszczytnego miana, mowa oczywiście o Polsce. Przyszedł czas na recenzję strony Archeologia Wschodu.

Jakiś czas temu szukałem informacji na temat archeologii Dalekiego Wschodu. Nie było łatwo znaleźć jakiekolwiek informacje , nawet po angielsku, a co dopiero mówić jeśli chodzi o nasz ojczysty język. Najwięcej artykułów z interesujących mnie wykopalisk pochodziło z instytutów francuskich. Francuzi, niestety, często nadal wyznają zasadę, że znajomość francuskiego w świecie nauki to podstawa. Niestety ja tej podstawy nie posiadam. Pewnego długiego jesiennego wieczoru (tu powinienem napisać: siedząc na parapecie z kubkiem kakao) przeglądając „lawinę” newsów archeologicznych, natrafiłem na wzmiankę o nowej polskiej stronie archeologicznej o Dalekim Wschodzie. Musiałem przetrzeć oczy ze zdumienia. 

Witryna została założona z inicjatywy Studenckiego Koła Naukowego Archeologii Bliskiego i Środkowego Wschodu „Szarkun” oraz Studenckiego Koła Naukowego Archeologii Dalekiego Wschodu. Koła te działają w ramach Warszawskiego Instytutu Archeologii. Archeologia Wschodu to blog prowadzony przez kilkanaście osób, na którym publikowane są artykuły, czasem nawet obszerne, dotyczące całego terenu Azji i całego zakresu chronologii tego kontynentu. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest otwartość, jaka przyświecania tworzeniu tej inicjatywy. Artykuły bowiem może zamieścić tam każdy, co daje dużo świeżości. Naturalnie dodaje to też obiektywizmu i możliwości polemiki. Pocieszające jest również tempo dodawania artykułów – czasem nawet kilka dziennie. Strona działa od października tego roku a już posiada zbiór wielu ciekawych publikacji, na tematy często pomijane na innych stronach. Muszę przyznać, że strona ta jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem na polskim rynku archeologicznym.  

Bardzo posłodziłem, ale póki co nie znajduje przeszkadzających mi wad na tej stronie. Pozostaje mi tylko życzyć autorom wysokiego poziomu publikacji, a was drodzy czytelnicy zaprosić do lektury. Przy okazji życzę wesołych Świąt.

PS. Zapomniałem o adresie: archeologiawschodu.wordpress.com

28 października 2011

"Taka Ameryka" - strony AIA


Dzisiaj postanowiłem zanurzyć się w hałdę archeologicznych stron. Użycie słowa hałda uważam tu za jak najbardziej uzasadnione, po pierwsze warto podkreślić koneksje z archeologią, po drugie zbiór stron o archeologii moim zdaniem przypomina hałdę właśnie. A mianowicie po przesianiu całej wielkiej hałdy ziemi, tu: stron internetowych o archeologii, znajdujesz tylko kilka narzędzi, które można porównać do wartych uwagi storn internetowych. Trudno się też dziwić, wiele osób pracujących w zawodach archeologicznych, uważa siebie jeszcze za bardziej humanistów i tradycjonalistów i często łukiem omijają nowe technologie, ale to temat na inny post. Takich ludzi językiem potocznym nazwali byśmy Neandertalczykami, ale ja to uważam za obrazę dla tych prehistorycznych europejczyków, za którymi przepadam. Jednak powracając do tematu, muszę Cię drogi czytelniku pocieszyć, będzie coraz lepiej, niektóre strony mogą być tego przykładem. Będę starał się je odnajdywać w tym gąszczu wszelkiego chłamu i proporcjonalnie małej ilości rzeczy wartościowych, który zwiemy Internetem i przedstawiać je Tobie czytelniku, by oszczędzić Ci twego cennego, jak mniemam czasu, ułatwić pracę i pozyskiwanie wiedzy z jakże ciekawej dziedziny nauki jaką jest archeologia. Generalnie jest to ściema bo blog ten powstał niejako z przymusu, jest on bowiem pracą zaliczeniową na przedmiot technologie informacyjne w archeologii :P, ale może przy okazji będzie tak, że komuś się przyda. Myślę, że należy tymi słowami zakończyć ten jakże przydługawy, nudzący i denny wstęp.

Czasopismo AIA
Przechodząc do właściwej recenzji strony, no właśnie jakiej … (w tle słychać werble)…otóż, Archeological Institute of America o adresie www.archaeological.org. Już na wstępie muszę się przyznać, iż nie mam specjalnego doświadczenia w recenzowaniu storn internetowych, więc może ocena ma będzie mocno subiektywna i skupi się na niewłaściwych elementach, ale trudno, taki jest życie. Strona już od pierwszych chwil wzbudziła u mnie pozytywne emocje, gdyż jest estetyczna i dosyć skromna jak na warunki amerykańskie, wiadomo przecież iż w tym kraju o pojęciu tym mało kto słyszał, a jeżeli słyszał to i tak nie polubił, za co my teraz dostajemy baty w postaci kryzysu. Przepraszam za dygresję. Strona jest bardzo dobrze podzielona na konkretne działy, do których dosyć łatwo trafić dzięki czytelnej nawigacji umieszczonej  w górnej części strony. Po krótce prześledzę każdy z nich. About, czyli polskie O nas. Czytamy o istocie stowarzyszenia, najstarszego i największego ze stanów, z którym moim zdaniem wartoby współpracować. Co wartę uwagi organizacja ta skupia ćwierć miliona członków, w tym także studentów. Utrzymuje kontakty z wieloma ważnymi instytucjami, wydaje również własne czasopismo. W zakładce tej znajdziemy informacje o samej strukturze, działaniu, historii stowarzyszenia i dane teleadresowe. Zachęceni pierwszą podstroją wertujemy dalej. Członkostwo. Niestety płatne, ale dające nam dużo możliwości takich jak dotacje na wykopaliska, czy prace w wykopaliskach patronowanych przez AIA. Patrząc na ceny, coraz mnie podoba mi się ta strona. Członkostwo w tym klubie musi jednak przynosić duże korzyści, może nawet majątkowe, tak nas przekonują jego twórcy. Może coś w tym jest, jak poszło na to ćwierć miliona członków. Oferują nawet stypendia dla studentów, jednak przeglądając mapę towarzystw AIA, stwierdzam że to organizacja typowo amerykańska, w europie ma tylko dwie filie – w Portugalii i Grecji.

Logo AIA
Strona ta może być świetnym kompendium wiedzy o wykładach, wszelkich placówkach i wykopaliskach organizowanych w Ameryce, ale niczym więcej. Jest po prostu dobrą stroną organizacji archeologicznej, która wygląda na świetnie zorganizowaną i prosperującą, jednak wydaje mi się , że pomimo wszystko nadal tylko dla amerykanów. Jeśli chodzi o jakieś ciekawe informacje archeologiczne,bo do tego cały czas darzę. Na początku miałem trudności ze znalezieniem jakiś dłuższych informacji oprócz zdawkowych newsów. Co szczerze mówiąc niezbyt mnie satysfakcjonowało i wprowadziło w prawdziwie zły humor. Przeglądając stronę tak wielkiej organizacji, spodziewałem się uzyskać naprawdę wiele ciekawych i wyczerpujących informacji. Doszukałem się w końcu! Nawet dłuższych sprawozdań z wykopalisk organizowanych przez AIA. Często są to wykopaliska ratunkowe ruin na całym świecie. Znalazłem również interaktywne roczne sprawozdania z konkretnych stanowisk pod tym adresem, ładnie się to nazywa Interaktywne Kopanie, można sobie dużo fajnego zobaczyć. Coś fantastycznego lista wielu stanowisk ze zdjęciami, rekonstrucami, planami, wszystkimi informacjami, coś czuje że długo jej nie wyłączę. Przeglądając raporty coraz bardziej ciekawiły mnie zamieszczane tam informacje ze stanowisk z praktycznie całego świata i praktycznie wszystkich epok. Prace bardziej przekrojowe, dotyczące większej liczby stanowisk, raczej w niepełnym wymiarze - znajdują się w zakładce Professionals, tam też można szukać pracy :) Większość artykułów pisana jest językiem profesjonalnym i naukowym. Więcej informacji, ale też raczej w formie, rzucenia czasem całych artykułów, a zazwyczaj krótkich zachętek w postaci kilkunastu zdań, możemy odnaleźć na stronie czasopisma Archeology (archeology.org), wydawanego przez ten właśnie instytut. Tu znajdziemy także popularnonaukowe. Znalazłem również prace szeroko rozważające dane tematy, próby interpretacji znalezisk AIA.

Początkowo byłem zawiedziony obiema stronami, które wydawały się być otwarte raczej tylko na zyski dla własnych celów, niż propagowaniu wiedzy archeologicznej. Zmieniłem jednak zdanie co do strony AIA, ale i tak oferuje moim zdaniem zbyt mało jak na tego formatu stowarzyszenie. Jeśli chodzi o stronę magazynu Archeology to trzeba się bardzo naszukać jakichkolwiek ciekawych artykułów o archeologii, a i tak nie ma się pewności, czy przeczyta się ten artykuł w całości. (Te całe trzymają dobry poziom, ale jest ich niewiele, w zakładce features) Szczerze mówiąc trzeba się porządnie naszperać na tych stronach, chyba że jesteśmy członkami AIA, co myślę nie zdarza się u nas często, by znaleźć trochę więcej informacji niż tylko newsy, ale jest to możliwe. Stronę AIA oceniam raczej dobrze, a stronę magazynu mocno średnio, najlepiej za to InteractiveDig, którą jestem tak zachwycony, że może napisze o niej więcej. Nadrabia ona wady siostrzanych stron.

Ps. Rzeczą, którą warto poczytać na stonce to przegląd najciekawszych znalezisk danego roku zaczynając od 2006, oczywiście o każdym znalezisku tylko króciutkie notki, ech. Tutaj link

19 października 2011

Jak żyć?

Dzisiaj chciałem Cię drogi czytelniku skłonić do refleksji, więc kieruję w twoją stronę pytanie: Panie premierze, jak żyć?